Close

Hodowla Tira Vento

Doberman, Irish Water Spaniel, Miniature Pincher, English Springer Spaniel.

Hodowlą dobermanów zajmujemy się od 1992 roku. W naszej hodowli jest wiele multi i inter championów. Aktualnie oprócz Dobermanów prowadzimy hodowlę miniaturowych pinczerów, angielskich springer spanielów oraz ilrandzkich spanieli dowodnych.

"Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego"
Gwarancja zdrowia

 Wszystkie psy z naszej hodowli używane do rozrodu są pod stałą opieką najlepszych specjalistów. Mają
okresowo wykonywane badania zdrowotne oraz są sprawdzone pod kątem wszystkich chorób genetycznych specyficznych dla danej rasy (są oczywiście wolne od tych chorób). Pozwala to wykluczyć jakiekolwiek nieprawidłowości w początkowym stadium choroby oraz daje gwarancję, że rodzice przyszłych pociech są zdrowi, w dobrej kondycji, co przekazują szczeniętom. 

GWARANCJA CHARAKTERU

  Wszystkie psy z naszej hodowli mają stabilne, zrównoważone charaktery, są selekcjonowane pod kątem
bezpieczeństwa dla przyszłych rodzin. Wszystkie szczenięta, które się u nas rodzą, są odpowiednio
przygotowywane do przyszłego, dorosłego życia. Od samego początku są wystawiane na różne bodźce, dźwięki, sytuacje pozwalające im na prawidłowy rozwój pozbawiony płochliwości i lęku. Są również
zaznajamiane z różnymi zwierzętami (inne psy – duże i małe, koty, ptaki, nawet konie, kozy i owce) oraz
z różnymi osobami, w tym głównie dziećmi.
Współpracujemy z najlepszymi behawiorystami z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, którzy
sprawują opiekę nad naszymi psami zapewniając im prawidłowy rozwój psychofizyczny. Wszystkie
szczenięta z naszej hodowli również są poddawane testowi behawioralnemu Volharda (PAT) w wieku 7 tygodni – pozwala to na jak najlepszy i odpowiedni dobór szczeniąt do wymagań przyszłych rodzin.

Wsparcie od hodowcy

  Nasza rola absolutnie nie kończy się w momencie wydania szczeniaka do nowego domu – wtedy cała podróż dopiero się zaczyna, o ile oczywiście przyszły właściciel będzie chciał korzystać z naszych rad i doświadczenia.
Z wielką przyjemnością zawsze utrzymujemy kontakt z właścicielami psów u nas urodzonych. Służymy
radą i wieloletnim doświadczeniem z rasą oraz pomagamy, w miarę możliwości, rozwiązywać wszelkie
problemy. Chętnie też przyjmujemy każdą ilość zdjęć, filmów i wiadomości o naszych wychowankach 

Największe osiągnięcia naszych psów:

Psy od nas z hodowli świetnie radzą sobie na krajowych oraz międzynarodowych ringach wystawowych otrzymując tytuły wielokrotnych championów krajowych (Multichampion) i międzynarodowych (Interchampion) oraz na światowych i europejskich wystawach psów rasowych – zwycięzca świata, młodzieżowy zwycięzca świata, zwycięzca Europy, młodzieżowy zwycięzca Europy. Również możemy się pochwalić tytułami zwycięzcy klubu rasy oraz wielu wystaw specjalistycznych.

     Historia naszej hodowli sięga czasów mojego dzieciństwa. Miłość do zwierzat zaszczepiła we mnie moja Mama. Od najmłodszych lat przynosiłam do domu wszystkie drobne zwierzęta jak myszy, szczury, myszoskoczki, chomiki, świnki morskie, króliki, a nawet papugi. Mało tego, znosiłam nawet wszystkie znalezione zwierzęta, głównie dzikie ptaki – nie mogłam przejść obojętnie jeśli trzeba było pomoc.

Przygoda z psami zaczęła się w 1992 roku, kiedy z kawalerki w kamienicy w jednej z najstarszych dzielnic Lublina przeprowadziliśmy się do domu jednorodzinnego z kawałkiem ogródka. Milością mojej Mamy, a jednocześnie wielkim, niespełnionym marzeniem był pies rasy doberman.
  Po przeprowadzce, długo nie czekając, Mama postanowiła wreszcie spełnić swoje marzenie. Oboje z Tatą pojechali po szczeniaka dobermana, którego Mama nazwała Gabor. Gabor był czarnym-podpalanym samcem pochodzącym z hodowli hodującej psy bez rodowodu, co było normalne w tamtych czasach. W tamtym momencie dla Mamy nie ważne było, czy pies pochodzi z hodowli rodowodowej czy nie, ważne było, że spełniła swoje marzenie. Natomiast o tym, jak ważną i istotną sprawą jest rodowód psa, przekonała się bardzo szybko, jednak już po zakupie psa. Mając psa, zapisała się do Zwiazku Kynologicznego w Polsce, jednak przez to, że Gabor nie miał rodowodu i był
tylko psem w typie rasy „po rodowodowych rodzicach”, Mama nie mogła z nim uczestniczyć w większości ważnych imprez kynologicznych, jak wystawy i zawody psów rasowych. I tym sposobem została podjęta decyzja, że kolejny pies będzie dobermanem, ale już z pelnym
pochodzeniem i rodowodem ZkwP / FCI.
  Gabor był z nami 8 lat. Niedługo po skończeniu przez niego 8 roku życia wpadł pod samochód i niestety nie przeżył wypadku. Pustka po jego odejściu była tak wielka, że decyzja o kupnie szczeniaka była jednogłośna i niemalże natychmiastowa. Mama, niewiele się zastanawiając wyszukała dostępne w tamtym momencie szczenięta rasy doberman. Były dostępne tylko 2 szczenięta w 2 hodowlach: brązowy- podpalany piesek w hodowli „Adoracja” i czarny-podpalany piesek w hodowli „z Padoku”. Z racji tego, że wyboru nie mieliśmy żadnego (chcieliśmy pieska „takiego samego” jak Gabor), pojechaliśmy do Bydgoszczy do hodowli „z Padoku” po odbiór szczeniaka. I tak trafił do nas w czerwcu 2000 roku 10

tygodniowy LARRY z Padoku.

 

  Z Larrym moja Mama, a ja razem z Nią, zaczęłyśmy swoją przygodę kynologiczną. Zaczęłyśmy z nim jeździć na wystawy, Mama prężnie uczęszczała z nim na kurs posłuszeństwa, potem obrony, to był również pierwszy pies, z którym pojechała na IDC (światową wystawę dobermanów). Larry nie przepadał za uczestwnictwem w wystawach psów rasowych pokazując swoją niechęć i zrezygnowanie na każdym kroku, za to świetnie sprawdził się na zajęciach z obrony psów. To był jego żywioł. Larry był jednym z bardzo niewielu polskich dobermanów, które zdały egzamin IPO 3, był również pierwszym psem z polskiej hodowli i z polskim przydomkiem hodowlanym, który zaliczył niemieckie testy hodowlane ZTP (cvo w tamtym czasie było nie lada wyczynem). Mi w tamtym czasie nie w głowie były dobermany, wystawy i hodowla, bardziej interesowało mnie szkolenie psów i w tym kierunku właśnie chciałam się kształcić. W 2001 roku kupiłam swojego pierwszego własnego psa (oczywiście wbrew woli rodziców – moja mama wręcz namawiała mnie na kupno dobermanki uzasadniając, że nada się zarówno do psich sportów, jak i do hodowli). Była to suka owczarek niemiecki z linii użytkowej, TINA vom Alten Wingertshaus, przywieziona z jednej z lepszych hodowli użytków z Niemiec. Moja mama jednak nie odpuściła, postawiła na swoim, i tak pod koniec 2002 roku trafiła do nas dobermanka, HACIMA z Padoku. I to od niej się wszystko zaczęło. Hazi (bo takie dostała domowe imię), nie była najpiękniejszym dobermanem świata, nie znosiła też wystaw, nie chciała się szkolić – generalnie kwintesencją jej życia było żebranie o jedzenie i wylegiwanie się na kanapie. Chęć zrobienia z nią czegokolwiek zawsze kończyła się porażką na całej linii – był to pies, który każdego dosłownie zniechęciłby do wszelkich sportów związanych z psami. Jednak Mama założyła sobie, że zacznie hodowlę dobermanów i tak też się stało. Hazi nie była może zbyt urodziwa, ale poprawnie zbudowana, z fenomenalnym ruchem, który przekazywała potomstwu. Miała też coś co każdy hodowca życzyłby sobie, aby jego suka miała – dawała rewelacyjne dzieci. 15 sierpnia 2005 roku Hazi wydała na świat swój pierwszy miot szczeniąt – urodziło się wtedy jedno jedyne szczenię i oczywistym było, że zostanie w hodowli. Jedynak był brązowym-podpalanym
pieskiem, dostał imię Tira Vento CHOCO. I to od niego w zasadzie zaczęła się MOJA przygoda z dobermanami na całego.

Choco był rozpieszczony na maksa, wszyscy go hołubili. Szybko się okazało, że ma on w sobie ogromny potencjał do pracy, zarówno w szkoleniu psów, jak i w wystawach. Był ładny, mądry, pojętny, bardzo szybko się uczył i jakakolwiek praca z człowiekiem sprawiała mu ogromną przyjemność. No po prostu pies ideał. A na pewno mój pies ideał! To on mnie wszystkiego nauczył – praca z nim była prawdziwą przyjemnością. Ten pies uwielbiał wystawy, uwielbiał się pokazywać, uwielbiał błyszczeć. A skoro to uwielbiał – trzeba było to wykorzystać 🙂

 

  Z Choco przemierzyłam całą Europę, jeżdżąc na wystawy psów rasowych. Zdobyliśmy wspólnie 31 tytułów championa, z19 krajów europejskich. Choco również 3 razy był w finałowej czwórce na IDC, jak również uczestniczył w wielu europejskich i światowych wystawach psów rasowych, zdobywając na Wystawie w Budapeszcie w 2008 roku między innymi tytuł Młodzieżowego Zwycięzcy Europy Środkowej i Wschodniej. Zdaliśmy również egzamin IPO1 oraz niemieckie testy hodowlane ZTP. Był jednym z najbardziej utytułowanych psów w Europie. To był mój pies-legenda, który zaszczepił we mnie miłość do rasy, w zasadzie do wszystkiego, co z psami związane, przede wszystkim do wystaw psów rasowych i do hodowli. Dzięki niemu zaczęłam interesować się rasą doberman i wszystkim co z nią związane. Dalej nasza hodowla zaczęła się rozwijać już dość prężnie – z Mamą miałyśmy ambitne plany hodowlane, nie straszne były dla nas odległości do pokonania jadąc na krycie, czy na wystawy, czy też na szkolenie. Rok po roku hodowla zaczęła się rozrastać przynosząc coraz więcej radości i sukcesów, zarówno hodowlanych jak i wystawowych. W obecnej chwili w hodowli mamy pięć ras psów z 3 grup FCI. Oprócz dobermanów (z 2 grupy FCI i tej samej sekcji) hodujemy ich prawdziwe miniaturki – czyli pinczery miniaturowe. Z 8 grupy FCI w hodowli mamy angielskie springer spaniele oraz irlandzkie spaniele dowodne – te drugie są rasą bardzo rzadką (na całym świecie jest ich około 5000 sztuk) – w Polsce jako jedyna hodowla ma je nasza hodowla. Jako ostatnie, z 5 grupy FCI, dołączyły szpice miniaturowe pomeraniany – potocznie przez nas nazywane Puchatkami